Bardzo modna jest ostatnio ekologia. Jajka z wolnego wybiegu, jeśli mięso, to tylko ze sprawdzonej hodowli, siatki na zakupy z bawełny, zero jednorazowych kubków do kawy, lepszy szklany, słomka stała się symbolem ignoranta, któremu nie zależy na przyszłości planety. Wiemy już też, że fajnie jest wyłączyć od czasu do czasu podglądanie w telewizji życia innych, często głupszych od nas, osób, odłożyć telefon i popatrzeć w zamian w niebo. Przy zmierzchu wszelkich wartości, modny staje się powrót do natury, do tego, co proste, nieskomplikowane i dzieje się jakby spontanicznie. A gdyby tak ten powrót do natury zastosować w przypadku rodzicielstwa? Czytaj dalej