Kiedy pierwszy raz pisałam o tym, że do bycia lepszym rodzicem wystarczy 10 minut, ogarnął mnie ogromny smutek. Reakcje czytelników i każdy kolejny masowy lajk, komentarz i przyznanie, że ktoś też tak ma, tylko potęgowały ten smutek. Pragniemy naszych dzieci, uważamy, że to najlepsze, co nam się przydarzyło, a jednocześnie, z wielu względów, nie potrafimy spędzić z nimi 10 niczym nie zakłóconych minut. Niby wiemy, jakie to jest ważne, ale. No właśnie, ale. Czytaj dalej