Życie płynie nam w zawrotnym tempie. Już ponad miesiąc jesteśmy w Australii! Z jednej strony wydaje się jakby wczoraj, a z drugiej wiele się już tutaj wydarzyło. Czytaj dalej

Dzisiejszy post jest dla wszystkich tych, którzy nie wiedzą jeszcze, skąd się wzięła najsłynniejsza żeńska wymówka. Dlaczego boli ją głowa? I nie jest to tylko wiadomość do napalonych mężów. Niech czytają też nadgorliwe teściowe z Alzheimerem, który to niedobry Niemiec zagrabił im wspomnienia ich własnych macierzyńskich podbojów, pozostawiając w zamian watę cukrową, tęczę i brokat. Bezdzietni znajomi też mogą się przyuczyć. Czytaj dalej

Nie wiem, jak to jest, ale choćbym zapakowała tonę żarcia do szkolnego plecaka, kiedy moje dzieci wracają do domu, są zwykle źli, rozdrażnieni i płaczliwi. Wygląda to mniej więcej tak, jak na zdjęciu głównym. Muszę coś rzucić lwom na pożarcie, żeby jakoś w ogóle egzystować i dojść do stanu użytkowania. Czytaj dalej

Wstaję codziennie rano z ambitnym planem zawojowania świata. A potem budzą się dzieci i mój plan pęka jak bańka mydlana. Rozpoczyna się litania. Sprzątam, choć porządek w domu trwa do pierwszego krakersa. Piorę, a potem niewzruszona patrzę, jak na świeżo upranym i uprasowanym mundurku ląduje wiśniowy jogurt. Godzinami gotuję zdrowe jedzenie, na które często moje dzieci mają jeden komentarz. Fuj. Matka to Syzyf. Codziennie, w pocie czoła, pcha swój wielki kamień obowiązków, po to tylko, aby pod koniec dnia być dokładnie w tym samym punkcie, w którym zaczęła. Czytaj dalej

Page 2 of 41234