Piątek, 23.45. Na mieście tłum, w większości już lekko zmęczony, królują pijani Anglicy z wieczorów kawalersko-panieńskich. Gdzieś pomiędzy oni. Rodzice. Z dzieckiem lub dziećmi. Dzieci w wózkach, śpiące na krzesłach, grające w gry, lub tępo wpatrzone w ekran smartfona, na którym leci Peppa. I rodzice, rozbawieni, zadowoleni, że śpi, albo, że nie przeszkadza. Czytaj dalej