Najgorszym elementem posiadania trojaczków było i jest dla mnie współczucie. Zupełnie obce osoby czują się upoważnione do wypowiadania komentarzy, które nie dość, że są obraźliwe, to zwyczajnie sprawiają przykrość. Współczuć można komuś, kto cierpi. Pokazać swoją postawą próbę współodczuwania. Jak to się jednak ma do cudu, którym jest dziecko? Jak można kiedykolwiek myślenie o dziecku zdegradować do współczucia? Rodzicowi nie współczuj! Czytaj dalej