Nie masz dziecka – nie znasz się. Masz jedno – nic nie wiesz o dzieciach. Ach, jak ja to lubię. Te rodzicielskie licytacje, te porównania. Mam ochotę uprażyć sobie popcorn, usiąść wygodnie i posłuchać o tych problemach, których inni mają więcej. Bo ktoś zawsze ma gorzej i wie lepiej. Czytaj dalej