Patrzę na tę dziewczynę ze zdjęcia. Stoi przed kliniką, w której za pięć dni urodzi swoje dzieci. To w tym obskurnym szpitalu całkowicie przemieni się w matkę. Widzę, że się boi, choć dumna jest, że donosiła ciążę wysokiego ryzyka. Choć teraz nadeszły momenty grozy i obawy, wierzy, że lądowanie po drugiej stronie brzucha zakończy się szczęśliwie.

Czytaj dalej