Media społecznościowe to choroba naszych czasów. Życzę każdemu, żeby jego życie było chociaż w połowie takie udane, jak pokazuje to na Fejsie. Zawsze nam się wydaje, że na tych forach to siedzi patologia, matki, które mają horom curke i pieluszkowe zapalenie mózgu. Otóż nic bardziej błędnego! Jak grzyby po deszczu wyrastają Internetowe afery, a człowiek siedzi przed ekranem i myśli sobie, że na to, co się odwala, ani popcorn ani ban nie pomogą. Bo niektórzy uwierzyli, że można. Że trzeba. Że Twój dyskretny przyjaciel Facebook poradzi, poklepie po ramieniu, a potem zapomni. Niestety, mam złą wiadomość. Nie zapomni.  Czytaj dalej