Molestowanie, mobbing, nękanie, czyli jak szanować swojego oprawcę i dziękować za zainteresowanie.

Mam dwie córki. Mam też syna. I jak każdej matce, towarzyszy mi strach o moje ukochane dzieci. O ich zdrowie, samopoczucie, rozwój, przyszłość. Ten strach często ma bardzo konkretną twarz. Boję się ludzi, którzy mogliby moje dzieci skrzywdzić. I dlatego krew mnie zalewa na kolejne pedofilskie afery zamiecione pod dywan, bo to dobry człowiek jest, adoptował ze schroniska dwa kotki i opiekował się staruszką, tylko trochę się pogubił, próby wybielania księdza Stryczka, bo przecież no może i nawet mobbingował, ale miał piękny cel, musiał, bo presja, bo dedlajny, a przecież wiadomo, że pracownicy to zwykle śmierdzące lenie, a na produktywność nic lepiej nie działa jak ostry opierdol, biedny, zjadła go własna ambicja, a teraz jeszcze niewdzięczni się na niego uwzięli, usprawiedliwianie katowania kobiet, które jest tłumaczone „twardą ręką” męża, a w końcu uczenie małych dziewczynek, że skromność na pewno dużo lepiej zabezpieczy je przed gwałtem niż prowokująca go mini spódniczka.

W książce, o której ostatnio zrobiło się w Polsce głośno, “Życie na maksa. Poradnik uczuciowo-seksualny”, przeznaczonej dla młodzieży, w rozdziale “Jak powiedzieć NIE nauczycielowi lub szefowi” czytamy: “Przede wszystkim potraktuj go z szacunkiem. Daj mu do zrozumienia, że schlebia ci zainteresowanie, które kieruje w twoją stronę, ale że będzie ci jeszcze milej, jeśli będzie cię szanował. W żadnym wypadku nie bądź niegrzeczna, nie okazuj niesmaku: poniżysz i zranisz go, co może sprawić, że zechce się zemścić. Z szacunkiem podejdź do tego, że będzie czuł się urażony. Bądź miła”. Z kolejnych rozdziałów można się dowiedzieć, że minispódniczki, body czy biodrówki to kuszenie losu i jeśli cię zaczepiają, sama jesteś sobie winna!

No po prostu krew mnie zalewa. Bo to jest proszę Państwa mniej więcej tak:

Kolega łapie Cię za pierś? No coś Ty, chłopcy już tacy są, kto się czubi, ten się lubi, hehe. Kolega zgwałci Cię na prywatce? Sama się prosiłaś, porządne dziewczyny nie szlajają się po prywatkach, a już na pewno nie chodzą z żadnymi chłopakami do pokoju. To wszystko dlatego, że jesteś wyuzdaną ladacznicą szukającą przygód. Ładne dziewczyny po zmroku siedzą w domu i modlą się o księcia z bajki, a nie włóczą się gdzieś same. Sama się prosiłaś. Spódniczkę miałaś za krótką, śmiałaś się za głośno, prowokowałaś. Za bycie atrakcyjną spotkała Cię jedyna słuszna kara.

Szef ociera się o Ciebie tak, że czujesz, że to nie jest telefon w kieszeni. W pokoju konferencyjnym liże Cię w ucho. Poprawia Ci kosmyk włosów. Rozpina guzik bluzki, kiedy kopiujesz dokumenty. Podziękuj za zainteresowanie! To prawdziwy komplement, od samego szefa TYLE uwagi, to szansa, zostałaś wybrana. No już, zabieraj się do roboty. To porządny facet, ma żonę, dzieci, udziela się charytatywnie.

Mąż Cię regularnie bije, gwałci, wyzywa od kurw i debilek, wywozi do lasu, katuje psychicznie. Ale przecież faceci już tak mają, wiadomo, że małżeństwo ma swoje cienie i blaski, to dobry człowiek! Może nie wypełniasz wszystkich obowiązków żony? Może w dupie Ci się przewraca! Nie rozbijaj rodziny. Masz mieszkanie, samochód, wakacje. Na co Ty się tak naprawdę skarżysz? Wypłatę przynosi, żyć nie umierać.

To przez takie debilne publikacje i próby tłumaczenia oprawców dziewczynki i kobiety nadal stają się ofiarami, a równouprawnienie to nadal mrzonka. To przez takie myślenie, w szkołach jest przemoc, a dzieci znęcają się nad dziećmi, to przez takie myślenie wiele osób ma problem z rozróżnieniem kata od ofiary, to przez to w końcu pracownicy Wiosny latami trwali w milczeniu, swój pracowniczy koszmar codziennie kontrastując z uśmiechniętą twarzą księdza Stryczka “czyniącego tyle szlachetnego dobra”.  

Mam dwie córki i syna. Choć mają dopiero 7 lat uczę dzieci, że kiedy ktoś je zaczepia, używa przemocy, zmusza, mogą tą osobę KOPNĄĆ, uderzyć, odepchnąć, krzyczeć ratunku i wiać, gdzie pieprz rośnie. Nie, to nie jest „nic takiego”, chłopcy wcale tak nie mają, dorosła osoba NIE MA PRAWA się nad nimi znęcać, bić, ciągnąc, dotykać, czy do czegokolwiek zmuszać, a na wszelkie próby naruszenia godności, mamy prawo się nie godzić i odpowiadać atakiem W OBRONIE WŁASNEJ. Możliwe, że moje dziecko Cię kopnie, kiedy spróbujesz je dotknąć. Nauczyło się tego w domu. I nie musi nikogo przepraszać za krótką spódniczkę, bycie dziewczynką, czy pracę dla tyrana. 

Uczę moje dzieci z jednej strony ogromnej tolerancji do innego człowieka (geje, lesbijki, inne religie, odmienne kolory skóry, różne kultury – kochamy wszystkich), a jednocześnie uczę ich ZEROWEJ tolerancji do jakiejkolwiek formy molestowania. Na brak szacunku w takich momentach jest jedna odpowiedź – brak szacunku, a nie nadstawianie drugiego policzka „bo może musi”, „może to moja wina”, „bo już tak ma”, bo coś tam. 

Uczę moje dzieci, że dorosły nie ma władzy nad nikim i nie ma prawa wykorzystywać swojej pozycji i siły, aby wyrządzać krzywdę. Oczywiście, trzeba słuchać nauczycieli, trzeba do każdego człowieka odnosić się z szacunkiem i godnością, niezależnie od pozycji i wieku, ale jeśli „coś jest nie tak”, jeśli czujemy, że dzieje się coś niedobrego, jeśli czegoś nie chcemy – musimy reagować. Można, nawet dorosłym, mówić nie i wymagać, aby ktoś to nie uszanował, trzeba wołać o pomoc, jeśli dzieje się coś, na co nie chcesz się zgodzić. Powtarzam, że nie wolno nikogo straszyć, wyśmiewać. I jeśli staną się ofiarami takiego zachowania – muszą nam natychmiast o tym powiedzieć. W rodzinie nie ma sekretów!

Możliwe, że moje dzieci wyrosną na ludzi, którzy nie dadzą sobą pomiatać. Którzy nie zgodzą się na molestowanie, poniżanie, mobbing, na latami trwający koszmar we własnym domu, w szkole czy pracy, nawet jeśli nie będzie dotyczył osobiście ich osoby. Które będą ZAWSZE, w każdej sytuacji, w której komuś dzieje się krzywda, potrafiły rozróżnić kata od ofiary. Którzy nawet na końcu świata, będą potrafić głośno wołać o pomoc. I będą wierzyć, że ktoś to wołanie usłyszy.

Zdjęcie: źródło

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Nie masz na nic czasu, w szczególności dla siebie? Kup moje autorskie produkty, które pomogą w ogarnianiu rzeczywistości. Stworzone przez matkę trojaczków – to działa! SKLEP.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Zapisz się do Newslettera. Dzięki temu prosto na swoją skrzynkę dostaniesz info o nowościach i będziesz zawsze na bieżąco.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i plaży.