Dziecko od najmłodszych lat powinno mieć obowiązki.

Dziecko od najmłodszych lat powinno mieć obowiązki, a tymczasem “Zostaw – mama to zrobi”, “Nie tak”, “Nie ruszaj – to nie dla dzieci”, “Mama zrobi szybciej” – to zestaw typowych zdań padających w każdym domu, w którym mieszkają dzieci. Pośpiech, brak cierpliwości, czasu i niechęć do sprzątania jeszcze większego bałaganu powoduje, że notorycznie wyręczamy nasze dzieci z czynności, które powinny same już wykonywać. Tym samym wyrządzamy i sobie i dziecku krzywdę.

Nie ma powodu, aby dziecko od najmłodszych lat nie miało obowiązków.

My, rodzice, chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. Bywa niestety tak, że ograniczamy przy tym czynności, które uczą odpowiedzialności. Dziecko, które nie ma żadnych obowiązków rośnie w przekonaniu, że wszystko mu się po prostu należy, świat widzi przez pryzmat “daj mi”, za nic nie odpowiada i nic nie musi.

Ciągła postawa rodziców, starszego rodzeństwa czy dziadków “Zrobię za Ciebie” staje się w końcu normą dla dziecka, które oczekuje i wymaga. Rodzice zaś mają coraz więcej pretensji o zepsute zabawki, bałagan czy brak samodzielności, co staje się dla dziecka zupełnie niezrozumiałe.

I u mnie tak bywa i bywało. Ciągły kołowrotek, nie wiadomo w co ręce włożyć i dzieci wołające za mną – “Mamo! Proszę jabłuszko” chociaż już bardzo dobrze umieli sami to jabłuszko sobie wyciągnąć z lodówki.

Jak możemy nauczyć nasze dzieci odpowiedzialności i szacunku? Odpowiedzią jest PRACA. Od najmłodszych lat powinniśmy wyznaczyć naszym dzieciom zadania, ucząc je co to obowiązek, szacunek, zaradność i wdzięczność, a w końcu i pieniądze.

Obowiązki i praca uczą przede wszystkim:

  • Porządku świata – życie nie składa się tylko z przyjemności.
  • Szacunku i wdzięczności za czyjąś pracę. Jeśli kilka razy dziecko samo odkurzy, kolejny raz jedząc ciastko będzie uważało, aby nie nakruszyć.
  • Wszystko, co mamy wymaga nakładu środków – pieniędzy, czasu i wysiłku.
  • Cierpliwości – dobry deser wymaga planowania, wyprawy do sklepu, zakupów, przygotowania, a potem umycia naczyń.
  • Pieniądze nie rosną na drzewach, a na wszystko co mamy musimy zapracować.
  • Organizacji własnej przestrzeni i czasu.

No dobrze, ale jak się za to zabrać?

Nauka przez zabawę. Dzieci chcą pomagać, choć często dla nas, dorosłych, ta pomoc to raczej przeszkadzanie. Pozwól dziecku “poodkurzać” swój kącik, pokaż, jak to zrobić – nawet już 18 miesięczne dziecko możesz wciągnąć w taką zabawę. Podczas gotowania obiadu zaproś dziecko do pomocy – podaj mamie marchewkę, seler, a teraz obierzemy ziemniaki. Gdy myjesz okna – dziecko też może dostać swoja ściereczkę i “umyć” mały fragment. Te sposoby uczą dziecko, że są rzeczy, które trzeba w domu zrobić, wymaga to czasu, ale jest konieczne. Z czasem dziecko będzie te czynności wykonywało coraz lepiej, ciesząc się z samodzielności. Dla Ciebie też to będzie plus – dziecko powoli stanie się aktywnym pomocnikiem.

Odpowiedzialność za własną przestrzeń. Dziecko, które samodzielnie chodzi, może już pomagać w “sprzątaniu” swojego pokoju. Zabawki mają trafić na swoje miejsce. Przydatne do tego będą kosze, pojemniki, czy skrzynie, do których dziecko ma wrzucić zabawki po skończonej zabawie. Sprawdzi się tutaj idea naturalnych konsekwencji – najpierw sprzątamy pokój, potem idziemy na plac zabaw. Uczy to porządku – książki mają swoje miejsce, misie swoje, a klocki mieszkają w pudełku.

Każdy ma obowiązki. Nie wyręczaj we wszystkim dziecka. Plastikowy talerzyk, z którego dziecko je i kubeczek, z którego pije – mają trafić do zlewu. Papierek po cukierku – do śmieci, a buty – do szafki. W zależności od wieku należy dzieciom stawiać wymagania. Oczywiście trzeba uzbroić się w cierpliwość – nauczenie moich dzieci, że po zakończonej kąpieli mokry strój wieszamy na sznurku, zajęło jakieś dwa tygodnie.

Zakupy. Można razem z dziećmi zaplanować część posiłków, zrobić listę zakupów, w sklepie wciągnąć dziecko w szukanie potrzebnych produktów. Można potem wspólnie rozpakować zakupy i ugotować obiad. Nauczy to dziecko odpowiedzialnego planowania, szanowania pieniędzy i czasu, jaki wkładamy w paradoksalnie najprostsze, codzienne czynności.

Konsekwencje i nauka na błędach. Jeśli zepsujesz zabawkę – będzie zepsuta. Jeśli zjesz teraz ciasteczko, nie zostanie Ci na później. Jeśli się ubrudzimy – ciuchy muszą zostać wyprane. Dziecko może samo zanieść je do kosza na brudną bieliznę, a po wypraniu pomóc nam rozwiesić pranie.

Moje dzieci mają 4 lata. Do ich obowiązków długo nie należało nic oprócz dobrej zabawy. Zmieniło się to jak zrozumiałam, że są już na tyle duże, że z większością drobnych prac domowych sobie poradzą. Teraz do zadań dzieciaków należy sprzątanie zabawek, odkładanie na miejsce butów, kurtek, piżam czy szczoteczek do zębów. Odnoszenie do kuchni talerzy, miseczek, itp. Pomoc w przygotowaniu posiłków – pomagają w przypadku prostych przepisów (np. często robimy muffinki), w nakrywaniu stołu (przynoszą butelkę wody, serwetki, sztućce, kubki). Wyrzucanie śmieci – zarysowanych kartek, papierków, opakowań. Przegląd zabawek – cyklicznie oddajemy potrzebującym zabawki i książki, którymi się już nie bawimy. Podlewanie kwiatów, pomoc w odkurzaniu, myciu auta, koszeniu trawy. Zrywanie malin i borówek. I wiele innych. W każdą sobotę rozpoczynamy dzień od obowiązków i zachęcamy dzieci do pomocy.

Oczywiście większość tych czynności musimy nadzorować i zwracać uwagę na prawidłowe wykonanie. Zdarza się również, że robienie ciasta wygląda tak: FILM. (Do mycia była nie tylko cała kuchnia ale i ściany w salonie, zresztą moja reakcja na filmie jest nie do podrobienia). Na początku więcej było bałaganu po tych “pomocnikach”, ale to przecież część procesu. Każdy z nas ucząc się czegoś nowego popełniał błędy, irytował się i potrzebował pomocy kogoś, kto wiedział, jak to zrobić. Pozwólmy naszym dzieciom popełnić te błędy. Nauczmy nasze pociechy, że świat to nie tylko jedna wielka rozrywka. A mama i tata potrzebują czasami pomocy ich dwóch małych rączek. Dom to nasz wspólny obowiązek.

“Czym skorupka za młodu nasiąknie”, czy „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał” – to nie tylko umiejętności praktyczne, ale głównie wartości, jakie nasze dzieci wyniosą z domu. Zadbajmy o to, by wychować je pamiętając o tym, że troska i miłość nie powinna się przejawiać wyręczaniem we wszystkim. Żyjąc za nasze dziecko wyrządzamy i jemu i sobie krzywdę.

W sobotę umyliśmy samochód. A Ty jak pozwalasz swojemu dziecku pomagać w domu?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nieźle się napracowałam, żeby napisać dla Ciebie ten post, uff. Teraz czas na Ciebie, razem tworzymy to miejsce. Będzie mi miło, jeśli pozostaniemy w kontakcie. Jest kilka opcji:

  • Zostaw proszę komentarz. Dla Ciebie to moment, a dla mnie istotna wskazówka.
  • Polub mój fanpage na Facebooku, dzięki temu będziesz na bieżąco.
  • Jeśli ten tekst trafia do Ciebie – podziel się nim ze znajomym.
  • Możesz śledzić mnie na Instagramie, gdzie oprócz fotek moich dzieciaków znajdziesz całą masę zdjęć żarcia i butów!