Im jestem starsza, tym częściej zauważam, że mam potrzebę porządkowania swojego życia. I nie chodzi o lizanie podłóg, bo nigdy tego nie lubiłam i robię bez przyjemności, z obowiązku, jak już naprawdę trzeba. Chodzi mi o porządek w swoim otoczeniu. Nie mam już żadnej tolerancji dla ludzi, którzy z jakiegoś powodu są po prostu niedopasowani do wizji mojego świata. Ciągle sprzątam wokół siebie.  Czytaj dalej

Mam naprawdę fajnego męża, żyję w partnerskim związku. Choć po prostu się zakochałam i nigdy nie myślałam o tym, jakim mój mąż będzie ojcem, okazało się, że i na tym polu wybrałam dobrze. Mąż jest z tych, którzy nie bali się pieluch, kąpieli, karmienia, usypiania i od pierwszego dnia zostawania solo z trójką dzieci. Odrabia z dziećmi zadania, nauczył ich jeździć na rowerze, chodzi na treningi, włazi do wody, nawet jeśli to jest Bałtyk i ma akurat 7 stopni w lipcu. Wraca z pracy, w której się raczej nie nudzi i od progu wpada w wir drugiej pracy. Nie ma dla niego obowiązków mało męskich. Może i uczesać córce kucyka i naprawić synowi rower. Jak widzi gary w zlewie, myje. Koszule sam sobie prasuje. I tak dalej. A jednak, kiedy byliśmy rozmawiać o naszej finansowej przyszłości i doszło do kwestii testamentu, to pierwsze, co przyszło mi do głowy, kiedy omawialiśmy scenariusz, w którym to mnie by zabrakło, to była przerażająca myśl „Jak oni sobie beze mnie poradzą”? Czytaj dalej

Tak bardzo rzadko popełniam takie wpisy, a tak często pytacie, a ja potem cieszę się jak głupia, jak coś Wam smakuje, podoba się, inspiruje do zmian. Miałam ostatnio dość ciężki czas, na szczęście już jest lepiej. Wydostałam się z niego za pomocą zawsze najbardziej skutecznych sposobów – przyjemności. Nie torebek za miliony monet, a prostych sposobów na kilka chwil czystego szczęścia ze sobą. Hedonistycznie polecam więc.  Czytaj dalej

Każdego dnia jako rodzic masz do zrobienia 4 podstawowe rzeczy. Tylko cztery. Serio. To znaczy wiadomo, że aby dziecko było szczęśliwe, czuło się kochane i nie wyrosło na gnoja znęcającego się nad psem, to trochę więcej niż te cztery. Ale jak zrobisz te cztery rzeczy to masz pewność, że dziecko przeżyje. To jest takie rodzicielski basic, 4 przykazania. No dobra, ale skoro tylko cztery rzeczy jako rodzic muszę robić, to chyba to całe rodzicielstwo nie jest aż takie trudne? A, no właśnie, to złudzenie! Bo właśnie tych czterech rzeczy dziecko nie chce robić i w większości domów te cztery rzeczy to cztery różne bitwy, w których każdego dnia są jeńcy i zwycięzcy. I to kilka razy dziennie! Czytaj dalej