Nie przepraszam. Nikomu się nie tłumaczę. Macierzyństwo nie zwalnia ze wszystkiego. Choć jest wiele takich matek, które posiadaniem dziecka zasłaniają się przed resztą świata i życia, na wiele lat argument „mam dziecko” wykorzystując jako wymówkę od wszystkiego, od braku czasu do braku ambicji, po zaniedbanie po kolei każdej życiowej funkcji, która choćby trochę odbiega od spraw związanych z dzieckiem, nawet wtedy, kiedy to dziecko jest już w szkole średniej. I choć macierzyństwo nie zwalnia ze wszystkiego, nie przepraszam. Czytaj dalej