Uwielbiam grillować i kocham lato za to, że można robić grilla codziennie i to się nigdy nie nudzi. Leniwe popołudnia, rozmowy o wszystkim i niczym, spotkania z bliskimi i dalszymi znajomymi, przeciągające się w wieczory przy świecach, w ogródku, pod gwiazdami. Jest karkówka, jest kiełbaska, są oscypki – zestaw podstawowy, dowolnie rozszerzany lub skracany, hulaj dusza, piekła nie ma i niech nawet nas komary tną, na te wieczory czeka się cały rok. Czytaj dalej

Cholernie trudna ta praca matki. Do momentu, kiedy każdej pojawia się myśl, że to nie może być takie niewyobrażalnie ciężkie. Co trzyma nas przy życiu? Czy ten pierwotny instynkt? Czy nieskończona miłość? Odliczanie do 20 i nadzieja, że jutro będzie lepiej? Czy w końcu ten jeden uśmiech, wynagradzający niejedną nieprzespaną noc?  Czytaj dalej

Czyta mnie bardzo wielu mężczyzn. I proszą, żebym napisała o czymś, czego w domu nie potrafią skumać, pokonać, wytłumaczyć. Poznają mój blog, bo partnerka podsunęła, bo się razem pośmiali, coś przemyśleli, więc Panowie piszą, z nadzieją, że może ja pomogę. A przecież ja do pomocy jestem pierwsza. Dziś będzie lekko, ale przesłanie ważne. Kobity, dajcie chłopu wyjść z domu. Czytaj dalej

Żyję w bardzo tradycyjnej rodzinie. Mam męża, troje dzieci, których urodzenie zaplanowałam. Ale taki model rodziny, choć wciąż najpopularniejszy, ustępuje miejsca… po prostu rodzinie. Bo rodzina jest tam, gdzie jest dziecko i rodzic, gdzie jest miłość rodzicielska i to dziecko ma kogoś, kogo może nazywać rodzicem. I wcale nie tylko wtedy, kiedy na tą rodzinę składa się mama i tata. Czytaj dalej